poniedziałek, 7 września 2015

za każdym razem.

Ćwierćwiecze mojego życia minęło w zaskakującym tempie. Sama nie wiem, kiedy ten czas upłynął i nawet zdziwienie mojej siostry "to Ty masz już 25 lat!" nie zrobiło na mnie wrażenia. Owszem, mam już te 25 lat i też sama się temu dziwię! Jestem dość pogodną osobą, czasem przez to mam wrażenie, że ludzie odbierają mnie mniej poważnie. Mój wygląd również może wskazywać na to, że mam tych kilka lat mniej. Chociaż nie, ja jednak wciąż uparcie i do znudzenia będę powtarzać, że jestem starasz niż na to wyglądam. Nie czas jest teraz na to, by podsumowywać moje życie. Jak zwykle było kilka fajnych, miłych, ciekawych chwil, jak również trafiły się te gorsze momenty. Ważne by wciąż iść do przodu! Przeraża mnie jednak to, czego ludzie ode mnie oczekują, jednak 25 lat wiąże się z dorosłością! I mimo, że nie uważam, że jestem niedojrzała, to jednak wciąż nie jestem gotowa na pewne kroki i czyny. Gdybyście się mnie zapytali, które spośród złożonych mi życzeń było dla mnie najcenniejsze - w tym roku odpowiedziałabym, że wszystkie te życzenia, której tyczyły się odnalezienia odwagi w sobie. Tak, zdecydowanie tego mi obecnie najbardziej potrzeba!

Poznałam Cię nie tak dawno, a czuję się, jakby znała Cię już dość długo. Te chwile z Tobą są naprawdę miłe. Lubię to, w jaki sposób na mnie patrzysz, jak do mnie mówisz. Lubię, kiedy mocno mnie przytulasz i całujesz delikatnie w policzek, czy w usta. Jesteś chyba jedyną osobą, która tyle razy mogła pogłaskać mnie po głowie, cóż po prostu za tym nie przepadam, ale jakoś przy Tobie mi to nie przeszkadzało. Ale najbardziej lubię to, że jesteś w mym życiu na chwilę, że za niedługo wrócisz do swojego rodzinnego miasta i nie wiadomo czy się jeszcze kiedyś spotkamy i ewentualnie kiedy. Mój nadszarpnięty mózg i uzbrojone serce nie zdążą się zaangażować, a jednak ja doświadczam czegoś miłego.
Przeraża mnie to, jak ciężko mi się w jakąkolwiek relację zaangażować. Przeraża mnie to, co się w środku ze mną dzieje, gdy pomyślę, że ktoś by mógł być dla mnie kimś ważny, że mógłby zostać na dłużej. Przeraża mnie to, w jaki sposób się wtedy zachowuję. I tak, to jest jeden z tych kroków, o których wyżej pisałam, że nie czuję się na nie gotowa. Tyle, że ja nie chcę być sama, ale strach, panika mnie przytłaczają i przerastają każdą sytuację. Możecie mówić, że mogę z tym walczyć, ale ja walczyłam, walczę, ale to wciąż jest silniejsze. Wiem, że sama sobie nie dam z tym rady, myślę poważnie nad tym, by wybrać się do psychologa.
Ale i tak chciałabym podziękować Ci za to, że jesteś choć na chwilę, za to, że pokazałeś, że może być miło, że strach może gdzieś odejść na bok. Tutaj on odszedł na bok tylko i wyłączenie dlatego, że od początku wiedziałam, że jesteś na chwilę i że wkrótce znikniesz. A tylko w takich sytuacjach umiem pozbyć się obaw i strachu. Absurd.